Bardzo byłem zadowolony, kiedy Kiara zgodziła się na dołączenie do mojego ledwo założonego stada, może byliśmy tylko my, ale i tak stado bez niej było by jak...jak nie stado. Tak na prawdę to gdy widziałem Kiare to miałem motyle w brzuchu, ale wstydziłem się jej to powiedzieć, przecierz właśnie ja poznałem, nawet nie wiem jak się zachowuje, czy jest miła czy wredna, ale nieważne jaka będzie i tak zawsze będę ją kochał i nic tego nie zmieni.
- To świetnie! - zawołałem, gdy Kiara zgodziła się na dojście do mojego stada - to może najpierw zobaczysz teren mojej... znaczy już naszego stada??
- Naszego stada? - mówiła zaniepokojona
- No..- nie wiedziałem jak jej to powiedzieć - ...no bo jak juz doszłaś to teraz to stado jest tak jak by moje i też twoje.
- Dobra... to chodźmy je zobaczyć - odparła z uśmiechem na pysku
Pokazywałem Kiarze wszystkie zakątki mojego... znaczy naszego stada, Kiarze bardzo spodobał się wodospad, siedzieliśmy koło niego z kilka godzin, ale trochą się nam nudziło więc zaczęliśmy się chlapać w wodzie, czas mijał strasznie szybko i zanim się obejrzałem była już ciemna noc, rozświetlał ją tylko księżyc na niebie. Postanowiłem więc, że pokarze Kiarze jaskinie, żeby miała gdzie spać.
- Chodź, pokarze Ci jaskinie! - powiedziałem, złapałem ją za łapę i pobiegliśmy - to którą jaskinie chcesz?- zapytałem.
- Hmm, chyba chcę...
<<Kiara?>>
Stado Dzikiej Amazonki
sobota, 2 marca 2013
czwartek, 28 lutego 2013
Od Kiary
Moje życie to do tej pory totalne dno.
Nikt nie miał dla mnie czasu, wszyscy zajmowali się sobą. Mówili, że nie
pora na zabawę i wygłupy. Cały czas tylko polowanie, ćwiczenie mocy,
powaga i powaga, zero żartów. Postanowiłam więc, że znajdę inne,
fajniejsze stado w którym bym się nie nudziła. Szukam go już prawie
tydzień i od tego czasu nie widziałam żadnego kotowatego. Nagle jednak
usłyszałam głośny ryk. Czyżby lew? A może tylko wilk? Oczywiście
musiałam to sprawdzić. Pobiegłam za głosem, co było dość trudne, gdyż
znajdowałam się w lesie, a o korę drzew i głazów głos się odbijał i
powstawało echo. Nagle poczułam ból. Upadłam. Rozejrzałam się. Leżałam
na czymś...Na kimś. Był to przystojny lew o kasztanowym odcieniu sierści
i ciemnej grzywie, oraz pięknych, zielonych oczach. Od razu mi się on
spodobał. Miał w sobie coś magicznego, coś, co przyprawiało mnie o
dreszcze, co wzbudzało moje zaufanie.
- Przepraszam. - powiedział, wyciągnął łapę i pomógł mi wstać.
- Nic się nie stało, to moja wina. - odparłam i otrzepałam się.
- Co tutaj robisz? - spytał i przebadał mnie wzrokiem.
- Szukam zwierząt ze swojego gatunku. Chciałabym dołączyć do jakiegoś stada. - wyjaśniłam. - A tak w ogóle, to jestem Kiara.
- A ja Kovu. - przedstawił się. - Skoro szukasz stada, to może dołączysz do mojego?
- A gdzie ono jest?
- Ten las to część moich terenów.
- W takim razie przepraszam, że na nie weszłam. - zarumieniłam się.
- Nic nie szkodzi. To jak, dołączysz? - spytał ponownie.
- Oczywiście. - odparłam z uśmiechem.
Czy to początek czegoś nowego? Nowej przyjaźni, miłości, nowego domu, nowych wspomnień?
<Kovu?>
- Przepraszam. - powiedział, wyciągnął łapę i pomógł mi wstać.
- Nic się nie stało, to moja wina. - odparłam i otrzepałam się.
- Co tutaj robisz? - spytał i przebadał mnie wzrokiem.
- Szukam zwierząt ze swojego gatunku. Chciałabym dołączyć do jakiegoś stada. - wyjaśniłam. - A tak w ogóle, to jestem Kiara.
- A ja Kovu. - przedstawił się. - Skoro szukasz stada, to może dołączysz do mojego?
- A gdzie ono jest?
- Ten las to część moich terenów.
- W takim razie przepraszam, że na nie weszłam. - zarumieniłam się.
- Nic nie szkodzi. To jak, dołączysz? - spytał ponownie.
- Oczywiście. - odparłam z uśmiechem.
Czy to początek czegoś nowego? Nowej przyjaźni, miłości, nowego domu, nowych wspomnień?
<Kovu?>
piątek, 15 lutego 2013
Budowa!!
Stado jest jeszcze w budowie, więc nie wolno dołączać, ale nie długo już będzie gotowa, a jak to sie stanie to wstawię posta o tym.
Subskrybuj:
Posty (Atom)